Wywiad z Pawłem Sokołem, bramkarzem Manchesteru City

Paweł Sokół w ostatnim dniu letniego okna transferowego został zawodnikiem Manchesteru City.  16-letni bramkarz w rozmowie z Przemkiem Soczyński opowiada między innymi o kulisach przejścia z Korony Kielce do jednego z największych klubów na świecie i życiu w Akademii.

Twój transfer do City był dla wielu bardzo dużym zaskoczeniem. Jak doszło do tego, że zostałeś zawodnikiem jednego z największych klubów na świecie?

Paweł Sokół: Po meczu reprezentacji Polski ze Szwajcarią zadzwonił do mnie mój menadżer Dominik Jarosz i od razu nie powiedział, że chodzi o City. Stopniowo byłem do tego przygotowywany. Aż w końcu spotkał się ze mną i z moimi rodzicami. Wtedy padła wiadomość, że City chce mnie zaprosić na testy. W lipcu pojechałem do Chorwacji na dziesięciodniowy obóz z zespołami U18 i U21. Później czekałem na informację od nich. Po około dwóch tygodniach Dominik zadzwonił, że City powiedziało, że wypadłem najlepiej ze wszystkich testowanych bramkarzy, ale wstrzymali się z kolejnymi krokami. Jednak bodajże w ostatnią sobotę sierpnia wracałem do domu autobusem i mój menadżer poinformował mnie, że City chce, żebym grał dla nich.

Jaka była twoja reakcja, gdy dowiedziałeś się, że chodzi o City?

Duże zaskoczenie. Dominik powiedział, że chodzi o klub z Anglii, ale nie powiedział od razu, że z tak wysokiej półki.

Czy również inne kluby były zainteresowane twoją osobą?

Po pierwszej informacji, że City się wstrzymuje, byłem na krótkich testach w Aston Villi, ale temat szybko się zakończył. Byłem gotowy na dalszą grę w Koronie Kielce. Przyszła jednak informacja, że City mnie chce. To była sobota, a okienko zamykało się już w środę. Tak naprawdę nie było czasu na myślenie i po krótkiej rozmowie z rodzicami decyzja została podjęta.

W Polsce żaden klub nie interesował się tobą?

Jeśli dobrze pamiętam, to w kwietniu odzywała się Legia Warszawa, ale to był jeden telefon i temat się urwał.

Jesteś zawodnikiem City dopiero kilka miesięcy. Nie miałeś żadnych problemów z aklimatyzacją w drużynie?

Dużo dał mi obóz w Chorwacji, gdzie poznałem się z chłopakami. Mogłem też podszkolić angielski. Spodziewałem się, że będzie gorzej, ale nie było tak źle, jak mi się wydawało. Każdy jest tutaj bardzo pomocny.

Wspomniałeś o języku angielskim. Czy masz jakieś problemy z komunikacją z otoczeniem?

Na początku czasami były, ale nie tak, że nic nie rozumiałem całkowicie. Jak coś to sprawdzam sobie w telefonie znaczenie. Codziennie mam w klubie lekcje angielskiego i szybko łapię, więc teraz problemów nie ma.

Gdzie mieszkasz? W Wielkiej Brytanii bardzo często stosuje się system pokojów u rodzin, które współpracują z klubami. W City też tak jest?

W Polsce można to nazwać internatem. Mieszkam z innymi zawodnikami w Akademii, gdzie mam swój pokój. Na warunki nie można narzekać. Wszystko mam na miejscu. Wydaje mi się, że tak jest lepiej, niż mieszkanie z rodziną, jak to robią w innych klubach angielskich.

Zapewne twój dzień jest szczegółowo zaplanowany.

O 8.30 mamy śniadanie. Później jest rozgrzewka na siłowni i wychodzimy na boisko na poranny trening. Około godziny 12 jest obiad. Następnie od 13 do 15 mamy szkołę. Później jest siłownia lub drugi trening. Natomiast od 17 mamy czas wolny. Jedynie w poniedziałki czasami chodzimy na dodatkowe zajęcia tzw. life skills, czyli uczą nas rzeczy, które mogą się przydać w życiu w przyszłości. Na przykład na temat zdawania prawa jazdy.

Wiele osób narzeka na brytyjskiego jedzenie. English breakfast przypadło ci do gustu?

Nie mamy bekonu, ale jaka i groch są dostępne. Przyzwyczaiłem się już i nie mam żadnych problemów. Odpowiada mi jedzenie na stołówce. W Akademii posiłki codziennie są podobne. Wszystko jest przygotowywane, aby dostarczyć nam składników potrzebnych podczas treningów i meczów.

Mocno was pilnują w Akademii?

Możemy wychodzić. W takim przypadku musimy wypełnić specjalną kartę dla opiekunów, gdzie wpisujemy datę i godzinę wyjścia. O 22 wszyscy muszą być z powrotem w Akademii. Nie wiem, co by się stało, jakbym się spóźnił. Wolę nie próbować :).

A inni próbowali?

Nikt nie próbował. Wszyscy są spokojni i nastawieni, aby grać w piłkę. Nie mamy w głowie głupich pomysłów.

Jesteś w Akademii kilka miesięcy. Zdołałeś już nawiązać jakieś bliższe znajomości?

Cała drużyna jest w porządku. Chłopacy mnie dobrze przyjęli. Bliżej zaprzyjaźniłem się z bramkarzem U18 Aro Muriciem, z którym praktycznie wszystko razem robimy. On jest bardzo w porządku i dużo mi tutaj pomaga.

Jakbyś porównał sposób trenowania w City do tego w Koronie?

Na pewno w Polsce była mniejsza intensywność zajęć. Na każdym treningu mam gierkę i pracuję z trenerem bramkarzy. Po prostu jest większy profesjonalizm. Mam również sporo indywidualnych zajęć.

Trenujesz tylko z jedną drużyną?

Tak. Cały czas tylko z U18.

Z iloma bramkarzami zazwyczaj jesteś na zajęciach?

Normalnie w U18 trenuje nas dwóch bramkarzy. Oprócz mnie jest to Aro, czyli wydaje mi się, że do gry mam jednego konkurenta. W starszym roczniku U23 jest trzech bramkarzy i jeden z nich chyba może grać u nas, ale nie schodzi. Jednak nie wiem jaka jest hierarchia według trenera. Czasami trenujemy też razem z bramkarzami z U16.

Od razu wiedziałeś, że będziesz w U18, czy to się okazało na miejscu w Manchesterze?

Od razu tak było ustalone. Już na obozie w Chorwacji byłem przydzielony do tej drużyny.

Masz może szansę na bliższe kontakty lub rozmowę z gwiazdami City? Trenujecie przecież w tej samej Akademii.

Na treningach ich widuję. Najczęściej jak kończymy lub zaczynamy nasze zajęcia, bo wtedy przechodzimy obok głównego boiska. Jednak raczej nie ma okazji z nimi porozmawiać. Akademia ma dwie strony. Jedna część jest przeznaczona dla drużyn młodzieżowych, a druga dla pierwszego zespołu.

Czyli możesz się przyglądać ich treningom?

Tak. Jak mam czas to patrzę na zajęcia Claudio Bravo i Willy’ego Caballero. Mamy także dostęp do wszystkich meczów u siebie i nie ma problemów z wejściem na trybuny.

Co jest twoim głównym celem na początek pobytu w City?

Moim pierwszym celem jest złapanie angielskiej techniki bronienia, bo jest ona inna w porównaniu do polskiej. Teraz z trenerem najwięcej nad tym pracujemy. Chciałbym jednak na wiosnę lub najpóźniej w przyszłym sezonie mieć pewne miejsce w bramce U18. Gdy rozmawiam z trenerem, to on mi zawsze mówi, że mam czas, bo mam dopiero 16 lat i już trenuję z dwa lata starszymi zawodnikami. Tak naprawdę mógłbym grać jeszcze w U16.

Czyli po prostu masz robić swoje, a twój czas przyjdzie?

Dokładnie.

Na razie chyba jesteś zadowolony ze swojego kroku? Czy miałeś jakieś wątpliwości po przyjeździe?

Jestem zadowolony. Wszyscy tutaj mi pomagają. Każdy powtarza, żebym mówił od razu, gdy czegoś potrzebuję i żebym się nie wstydził o nic prosić.

Masz jakiś kontakt z Polakami, którzy grają w Wielkiej Brytanii?

Z zawodnikami nie mam. Jednak dzięki panu Dawidowi Ambrożemu, koordynatorowi skautów PZPN, poznałem rodzinę Pawła Żuka, która mieszka w Manchesterze. Paweł gra w Evertonie. To też na pewno mi pomoże. W każdej chwili mogę do nich bez problemu dzwonić i oni też są nastawieni na pomoc, jak będzie potrzeba. Bardzo miły gest ze strony pana Dawida.

Wspomniałeś, że musisz się dostosować do angielskiej techniki bronienia, bo jest inna od polskiej. O co dokładnie chodzi?

Najbardziej widoczna jest różnica w wyjściowej postawie bramkarskiej, no i duży nacisk na grę nogami.

Jesteś kolejnym bramkarzem z Polski, który trafił do topowego klubu z Wielkiej Brytanii. Twoim zdaniem skąd się bierze takie zainteresowanie golkiperami z naszego kraju na Wyspach?

Wydaje mi się, że to dzięki starszym bramkarzom z Polski, którzy wyrobili nam bardzo dobrą markę. Wcześniej był Jerzy Dudek. Teraz są to Łukasz Fabiański, Artur Boruc i Wojciech Szczęsny. Widzą podobny potencjał w tych młodych, że też mogą osiągnąć ten sam wysoki poziom co ci starsi.

Wzorujesz się może na którymś z nich?

Na pewno przyglądam się polskim bramkarzom, ale także wszystkim z czołówki światowej. Nie mam żadnego ulubionego i upatrzonego. Staram się naśladować najlepszych w poszczególnych elementach i wybierać od nich najlepsze cechy.

W czym jesteś najlepszy, a nad czym jeszcze musisz mocno pracować?

Jeśli City mnie wzięło, to na pewno jakieś mocne strony mam. Nie lubię się sam oceniać. Dużo pracy przede mną, więc dopiero w przyszłości będę mówił o swoich plusach i minusach.

Bardzo często toczy się dyskusja na temat charakterów bramkarzy. Zdania są mocno podzielone. Wielu uważa, że zawodnik na tej pozycji powinien być szalony i ekscentryczny. Inni natomiast wolą raczej spokojnych zawodników. Jakie jest twoje zdanie na ten temat?

To już zależy od charakteru człowieka. Jednak wydaje mi się, że bramkarz powinien być szalony, ale na boisku, a nie poza nim. Bez wybryków w życiu prywatnym. Powinien umieć ustawić drużynę w trakcie meczu, ale poza boiskiem powinien działać z głową i nie wypowiadać bezsensownych rzeczy, które mogą mu zaszkodzić. Każdy ma jednak inną opinię na ten temat.

Czy Korona tworzyła jakieś komplikacje przy transferze i próbowała cię zatrzymać w Kielcach?

Nie było mowy, żeby mnie przekonali, żebym został. Jasno przekazałem, że chcę spróbować na Wyspach. Zarząd przyjął to ze zrozumieniem i zgodził się na transfer. Tu chciałbym szczególnie podziękować prezesowi Markowi Paprockiemu i koordynatorowi ds. szkolenia Robertowi Stachurze, którzy od samego początku byli bardzo otwarci, życzliwi i zawsze potrafili dla nas znaleźć czas, by przedyskutować kolejne kroki. Cały czas mam też kontakt z trenerami z Korony, więc wszystko odbyło się w porządku.

Korona w Polsce nie jest uważana za klub, który bardzo dobrze szkoli młodych zawodników. Jednak jesteś drugim piłkarzem z Kielc, który trafił do Anglii. Mikołaj Kwietniewski świetnie radzi sobie w Fulham. Macie tego samego menedżera.

Jeszcze nie miałem okazji poznać Mikołaja osobiście, ale na pewno w przyszłości nawiążemy kontakt ze sobą.

Twój transfer potoczył się bardzo szybko. Rodzice nie mieli żadnych wątpliwości?

Rodzina nie miała dużo do powiedzenia. Powiedziałem, że przechodzę i oni musieli się przystosować. Taka jest prawda. Od kiedy trafiłem do Kielc cała moja rodzina całkowicie ustawiła się na futbol. Zawsze w domu miałem wsparcie w tym temacie.

Skąd u ciebie zainteresowanie piłką nożną?

Piłkę kopałem już od najmłodszych lat. W szkole wszyscy koledzy grali, to i ja musiałem. Najpierw była podwórkowa zabawa. Regularnie zacząłem trenować w wieku chyba dziesięciu lat. Przyszedł pierwszy klub Rzemieślnik Pilzno, pierwszy trener, pierwsze mecze ligowe i tak się zaczęło.

Ktoś cię przekonywał do gry na bramce, czy sam chciałeś?

Sam chciałem i od razu zacząłem od tej pozycji. Na jednym z treningów poszedłem w pole, ale trener mi to szybko wybił z głowy.

W końcu trafiłeś do Korony Kielce. Jak do tego doszło?

Dużo pomógł mi mój pierwszy trener Michał Wilczyński, który sam grał na bramce. Wiele mi pokazał. Tak naprawdę on zaczął mnie szkolić typowo bramkarsko – raz lub dwa razy w tygodniu. Później zabrał mnie na treningi z panem Waldemarem Piątkiem. Przez jakieś pół roku jeździłem do jego szkółki do Dębicy. Później były testy w Koronie. W wieku 14 lat trafiłem do Kielc do internatu.

Korona sama cię zauważyła?

Szczerze mówiąc do końca sam nie wiem, jak to było. Na jednym z treningów trener powiedział, że ja i dwaj moi koledzy jesteśmy zaproszeni na testy. Pojechaliśmy tam we trójkę z trenerem. Ja przeszedłem testy pozytywnie i tak trafiłem do Korony.

Masz za sobą również grę w reprezentacji do lat 16.

To na pewno fajne doświadczenie i coś nowego. Pierwszy raz pojechałem na konsultację bramkarską, gdzie pokazałem się z dobrej strony. Tam trener Hołubiec powiedział, że będzie mi się przyglądał i na pewno będzie chciał mnie sprawdzić. Później były dwa powołania na konsultacje szkoleniowe. Mój pierwszy mecz zagrałem z Uzbekistanem. Trochę szczęścia miałem w tej sytuacji. Na początku powołany był Mateusz Kochalski, ale niestety doznał kontuzji. Wszystko odbyło się bardzo szybko. Wylot z kadrą Polski do Uzbekistanu był w sobotę, a ja dowiedziałem się o tym we wtorek.

Niezła informacja. Pewnie jak powiedziałeś rodzicom, że lecisz do Uzbekistanu, to mocno się zdziwili.

Wszyscy się zdziwili. Łącznie ze mną, z klubem i rodzicami :).

Twoje przejście do City to spore zaskoczenie. Mówiłeś o tym swoim znajomym zanim wszystko było oficjalnie załatwione?

Podjęliśmy decyzję z Dominikiem, że nie będziemy tego nigdzie nagłaśniać. O wyjeździe na obóz City wiedzieli tylko najbliżsi. Reszta dowiedziała się dopiero w pierwszy dzień obozu, gdy podaliśmy oficjalną informację, że zaczynam testy.

W sobotę 22 października zadebiutowałeś w rozgrywkach U18 w barwach „The Citizens”. W 60. minucie zastąpiłeś Aro, który dostał czerwoną kartkę, a twój zespół wygrał 2:1. Serce mocniej zabiło przed wejściem na boisko?

Tylko przez moment. Później była już pełna koncentracja. Najważniejsze, że drużyna zdobyła trzy punkty. Jeszcze nie analizowałem swojego występu, ale błędów nie popełniłem, a to najważniejsze. Zobaczymy jak oceni mój występ trener. Jednak na szybko po meczu był zadowolony. Ja również jestem zadowolony, że udało się szybko zadebiutować. Teraz jeśli dostanę szansę od pierwszej minuty, to muszę ją dobrze wykorzystać i pomoc drużynie w zdobyciu kolejnych punktów.

Rozmawiał Przemek Soczyński

Zostaw komentarz

Subscribe
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Piter
Piter
8 lat temu

Wydaje sie, ze Sokol jest inteligentnym i ulozonym nastolatkiem. No i nazwisko ma idealne dla bramkarza :). Powodzenia chlopie. W City na pewno nie bedzie latwo, ale trzymamy kciuki zaciebie!

Kolejne wpisy

Obserwuj nas

1,997FaniLubię
5,645ObserwującyObserwuj
899SubskrybującySubskrybuj

Podcast

Najnowsze wpisy

Ta strona używa cookie i innych technologii. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na ich używanie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Klikając akceptuj zgadzasz się również postanowieniami polityki prywatności. Polityka prywatności

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close