Krystian Bielik wrócił do pełni zdrowia i zaczął w końcu normalnie treningi w Walsall FC. 20-letni zawodnik wypożyczony z Arsenalu do końca sezonu chce spędzić jak najwięcej minut na boisku.
Bielik miał wielkiego pecha w tym sezonie. Latem ubiegłego roku kilka klubów było mocno zainteresowanych pozyskaniem piłkarza „Kanonierów”. Jednak tuż przed zamknięciem okienka transferowego Krystian doznał urazu barku. Potrzebna była operacja i ponad trzy miesiące przerwy w grze.
Po powrocie do pełni zdrowia zagrał w grudniu dwa mecze w drużynie U23 Arsenalu. Wróciło też zainteresowanie jego osobą klubów z Championship. Mówiło się także o Celtiku. Niestety w styczniu tuż przed zamknięciem okna transferowego Krystian znowu doznał kontuzji. Tym razem naderwał mięsień uda. Ostatecznie 20-letni obrońca został wypożyczony do Walsall, gdzie także nie mógł grać z powodu kolejnego urazu.
– Ostatnie miesiące nie były dla mnie dobre. W zimowy oknie transferowy naciągnąłem mięsień uda. Jak było z tym lepiej to pojawił się problem z kolanem. Nawet nie wiem jestem pewien co się stało podczas treningu, ale było bardzo bolesne. Dostałem dwa zastrzyki w kolano. Teraz krok po kroku jest coraz lepiej – tłumaczy Bielik w rozmowie z telewizją klubową.
Bielik podczas kontuzji pracował z fizjoterapeutą Arsenalu. Do Walsall wrócił w poniedziałek i zaczął w końcu zajęcia z całą drużyną. W międzyczasie w marcu zwolniony został pierwszy trener Jon Witney, a w jego miejsce drużynę prowadzi Dean Keates. „The Saddlers” zajmują obecnie 14. miejsce w League One i mają pięć punktów przewagi na strefą spadkową.
– Na każdym treningu daję z siebie wszystko i staram się zaimponować trenerowi. Niektórzy mogą powiedzieć „on przyszedł z Arsenalu i musi grać”. Moim zdaniem muszę na to zasłużyć podczas treningów – podkreśla.
– W Arsenalu powiedzieli mi, żebym zakończył sezon najlepiej jak tylko mogę i dawał z siebie wszystko. W tym sezonie zagrałem tylko cztery mecze, co nie jest zbyt dobre dla mnie. Do końca zostało nam siedem meczów. Zrobię wszystko co mogę, aby wystąpić w każdym z nich po 90 minut i pomóc drużynie. Następnie pojadę na urlop i chcę po prostu zapomnieć o wszystkich złych rzeczach, które przytrafiły mi się w tym sezonie. Chcę wrócić w kolejnym sezonie świeży i gotowy do gry w piłkę – zapowiada Bielik.