Polska zremisowała z Włochami 0:0 w drugim meczu turnieju finałowego mistrzostw Europy kobiet do lat 17, który rozgrywany jest na Litwie. Podopieczne trenerki Niny Patalon we wtorek zagrają z Hiszpanią o awans do kolejnej rundy.
– Myślę, że jeśli ktoś patrzył przed mistrzostwami na nasz występ wyłącznie przez pryzmat przeciwników, to rzeczywiście, mógł brać dwa punkty w ciemno. Ważne jest jednak to, co dzieje się na boisku. Chciałabym pochwalić swój zespół, bo ma charakter i wolę walki. Po raz kolejny w tym turnieju czujemy niedosyt – powiedziała Nina Patalon po meczu z Włochami cytowana przez Łączy nas piłka.
– Druga połowa w naszym wykonaniu była zdecydowanie lepsza. Trzeba szczerze i obiektywnie powiedzieć, że w pierwszej części meczu nie radziliśmy sobie z Włoszkami. Ich ataki, zwłaszcza te z przerzutami piłki w boczne sektory, były bardzo przemyślane i sprawiały nam wiele problemów. Co prawda też wykreowaliśmy kilka akcji po naszych kontratakach. Gdyby nie zabrakło zimnej krwi, mogliśmy również zdobyć bramkę. Nie da się jednak ukryć, że pierwsze 40 minut w naszym wykonaniu było nerwowe, byliśmy nieco cofnięci – przyznała.
– Na drugą połowę wyszliśmy ze świadomością, że przed nami jeszcze tylko 40 minut. Wiedzieliśmy, że aby mieć o co walczyć w trzecim meczu, musimy grać mocniej, szybciej, dynamiczniej. Pod tym kątem zawodniczki zrealizowały nasze założenia. Szukaliśmy też rozwiązania akcji poprzez rozegranie piłki ze zmianą sektora. Kilka sytuacji w ten sposób udało nam się stworzyć. Szkoda jedynie, że żadnej nie udało się skończyć golem, ale trzeba przyznać, że świetnie we włoskiej bramce spisywała się Camilla Forcinella. Niestety, nie udało nam się jej pokonać, a żeby wygrać mecz, trzeba trafiać do siatki – zaznaczyła.
– Ta drużyna ma spore perspektywy na przyszłość, drzemią w niej jeszcze duże rezerwy. Co więcej, czas gra na naszą korzyść. Okazało się, że nasza grupa jest bardzo wyrównana i nie wiadomo będzie do ostatniego gwizdka, kto z niej wyjdzie. Z Hiszpanią na pewno zagramy odważnie i będziemy walczyć tak, jak w poprzednich meczach, a wynik jest sprawą otwartą – zakończyła Nina Patalon.
Prowadzona przez nią drużyną najbliżej zdobycia bramki była, gdy piłka po strzale Wiktorii Kiszkis z Arsenalu odbiła się od poprzeczki bramki bronionej przez zawodniczki z Półwyspu Apenińskiego.
Po dwóch meczach Polki zajmują drugie miejsce w grupie właśnie za Hiszpanią, która również zremisowała z Włochami oraz pokonała Anglię 2:1 i ma cztery punkty na koncie. Biało-czerwone dwukrotnie zremisowały. Wszystkie możliwe warianty ostatecznego rozstrzygnięcia w grupie zostały rozpisane na portalu „Łączy na piłka”.
12 maja 2018, Mariupol
Polska – Włochy 0:0
Polska: 12. Sara Kierul – 8. Wiktoria Zieniewicz, 5. Oliwia Silny, 18. Klaudia Homa (67, 16. Alicja Sokołowska), 6. Zuzanna Radochońska (41, 2. Anna Konkol) – 13. Wiktoria Kiszkis, 14. Michelle Biskup, 11. Adriana Achcińska, 10. Paulina Filipczak (53, 4. Paulina Oleksiak), 7. Paulina Tomasiak – 9. Kinga Kozak.
Włochy: 12. Camilla Forcinella – 4. Chiara Pucci (54, 17. Teresa Fracas), 14. Heden Corrado (63, 2. Angela Orlando), 15. Chiara Ripamonti, 5. Chiara Mele – 7. Elisa Donda, 6. Benedetta De Biase (69, 18. Veronica Battelani), 10. Melissa Bellucci, 19. Martina Tomaselli – 11. Asia Bragonzi, 9. Sara Tamborini.
Żółta kartka: Achcińska.
Sędziowała: Hristiana Guteva (Bułgaria).