– Kontakt z Polską wiele dla mnie znaczy. Piłkarsko wychowałem się w Irlandii, ale urodziłem w Polsce i w Polsce spędziłem dzieciństwo – mówi Mateusz Hewelt w rozmowie ze Skauci.uk.
20-letni bramkarz urodził się w Gdyni. Gdy miał osiem lat wyjechał z mamą do Irlandii, gdzie grał w Shelbourne FC oraz Stella Maris. Latem 2013 roku został zawodnikiem Evertonu. W Liverpoolu radził sobie bardzo dobrze, ale nigdy nie znalazł uznania u trenerów reprezentacji młodzieżowych PZPN.
W lipcu 2015 roku na przegladsportowy.pl został opublikowany tekst, w którym Hewelt poinformował, że stara się o irlandzkie obywatelstwo, które pozwoli mu na grę dla tego kraju. Niedługo później dostał powołanie na konsultację selekcyjną reprezentacji Polski do lat 21. Odmówił jednak przyjazdu do Warszawy.
Następnie w styczniu w kolejnym artykule Marcin Dobosz zapytał utalentowanego golkipera: Czy Irlandia to ostateczny wybór? – Jak na razie tak – zadeklarował.
Hewelt w rozmowie ze mną zdecydowanie zaprzecza, że dokonał finalnej decyzji. – Nie jest to ostateczny wybór i nigdy tak nie powiedziałem. W tej chwili jedyna reprezentacja, która jest zainteresowana to Irlandia – podkreśla.
Krystian Bielik z Arsenalu po odrzuceniu powołania był ignorowany przez trenerów kadr młodzieżowych, ale niedawno porozumiał się z PZPN. Zapytałem bramkarza Evertonu, czy przyjąłby zaproszenie na zgrupowanie reprezentacji Polski?
– Sądząc po braku zainteresowania, nie jestem chyba brany pod uwagę – odpowiada.
Hewelt cały czas ma silne związki z krajem, w którym się urodził. – Jestem w Polsce każdego lata i gdy tylko przerwy w sezonie pozwalają. W Polsce mam tatę, rodzeństwo i dziadków. Kontakt z Polską wiele dla mnie znaczy. Piłkarsko wychowałem się w Irlandii, ale urodziłem w Polsce i w Polsce spędziłem dzieciństwo, serce trochę podzielone…. – tłumaczy.
Końcówka roku była dla Hewelta niezwykle intensywna. Rozgrywał mecze w rozgrywkach U23, a po kontuzji Maartena Stekelenburga w czterech spotkaniach z rzędu był drugim bramkarzem w pierwszej drużynie.
– Wspominam ten okres dobrze. Dało mi to szansę poczucia całej atmosfery z bliska. Od dłuższego czasu jeżdżę z pierwszą drużyną na wszystkie mecze jako trzeci bramkarz, ale to nie to samo co możliwość bycia rezerwowym. Lekkie emocje na pewno temu towarzyszą. Wystarczy tylko kontuzja bądź czerwona kartka i muszę być gotowy do grania – opisuje.
Kilka dni temu zakończyło się zimowe okienko transferowe. 20-letni bramkarz wzbudza zainteresowanie trenerów innych drużyn.
– Chciałem iść na wypożyczenie i miałem oferty z kilku klubów League One i League Two, ale klub się nie zgadza. Musiałem zostać jako trzeci bramkarz w razie konieczności zastąpienia któregoś ze starszych kolegów.
Zawodnikiem Liverpool FC jest Kamil Grabara. Polscy bramkarze nie mają ze sobą kontaktu. – Niestety nie mieliśmy okazji zamienić ze sobą kilku słów, mimo gry w przeciwnych drużynach w „młodych” derbach Liverpoolu.
Trener Evertonu, Ronald Koeman prawdopodobnie sprowadzi latem nowego bramkarza. Mówiło się o Adrianie z West Hamu, który miał dołączyć nawet zimą. Hewelt czeka ze spokojem na swoją szansę. Jednak niedługo chciałby zacząć grać w dorosłym futbolu.
– Staram się nie przejmować takimi rzeczami i robić swoje. Mam nadzieję, że w nowym sezonie będę mógł pójść na wypożyczenie, żeby zdobyć doświadczenie w seniorskiej piłce.
Hewelt ma kontrakt z Evertonem do końca czerwca tego roku. Na razie nie wiadomo jaka będzie jego przyszłość. – Niestety nie mogę na to pytanie teraz odpowiedzieć – informuje.