asd

Remis po trudnym boju.

Drużyna The Eagle FC z trudnego terenu w March przywiozła jeden punkt. Spotkanie miało wyrównany przebieg, a wynik remisowy nie krzywdzi żadnej ze stron.

Drużyna March przed sobotnią rywalizacją zajmowała szóste miejsce w tabeli ze stratą zaledwie jednego punktu do podopiecznych Arkadiusza Reputały. Zwycięstwo w tej konfrontacji pozwoliłoby im wyprzedzić Orły w tabeli, a jednocześnie zrehabilitować się, za jakiej porażkę doznali z rąk polonijnej ekipy przed kilkoma tygodniami w 1/8 finału Cambs Lower Junior Challenge Cup.

Ogromną motywację w szeregach gospodarzy było widać od pierwszych minut spotkania. Ruszyli oni z dużym animuszem do przodu, zmuszając The Eagle do maksymalnego zwarcia szyków defensywnych. Po okresie szturmu na bramkę strzeżoną przez Radosława Kalatę spotkanie się wyrównało, biało-czerwoni stopniowo zaczęli przesuwać ciężar gry na połowę gospodarzy, kreując przy okazji szanse bramkowe. W dogodnych sytuacjach znaleźli się m.in. Sławomir Pękała i Marcin Byszewski, ale z obu pojedynków obronną ręką wyszedł bramkarz March, Kyle Bird. Zgodnie z powszechnie znanym powiedzeniem „do trzech razy sztuka”, kolejna dobra okazja Orłów przyniosła im prowadzenie. Znany z inklinacji do gry ofensywnej lewy defensor The Eagle, Mateusz Kupka, podłączył się do akcji zaczepnej, dostał piłkę na swoim skrzydle, wbiegł w pole karne, zwodem minął jednego z rywali i mając sporo wolnej przestrzeni, oddał silny strzał. Golkiper gospodarzy mógł tylko odprowadzić wzrokiem futbolówkę lądującą w górnym rogu jego bramki. Warto dodać, że było to debiutanckie trafienie defensora „Orłów” w tym sezonie.
Podrażnieni utratą bramki gospodarze rzucili się do odrabiania strat, ponownie spychając The Eagle do defensywy. Szybko i płynnie operująca drużyna March raz po raz próbowała przedrzeć się przez szczelne zasieki obronne Orłów, uruchamiając prostopadłymi podaniami napastników lub inicjując akcje oskrzydlające poprzez szybkich i mobilnych bocznych pomocników. Jedna z wrzutek w pole karne biało-czerwonych odbiła się od obojczyka Mateusza Kupki, a sędzia ku zdziwieniu zawodników obu drużyn wskazał na punkt oddalony o 11 metrów od bramki. Do rzutu karnego podszedł najlepszy strzelec gospodarzy, Aaron Yeomans. Przymierzył w prawy dolny róg bramki. Intencje strzelca znakomicie jednak przeczytał Radosław Kalata i wyszedł z tego pojedynku zwycięsko. Niewykorzystany stały fragment gry nie wytrącił z równowagi drużyny March, która nadal zaciekle dążyła do wyrównania. Przy kolejnym dośrodkowaniu, tym razem z prawego sektora boiska, drużyna The Eagle nie miała już tyle szczęścia. Piłka przeleciała przez całą szerokość pola karnego, a zamykający akcję na drugim słupku Ryan Powell, dołożył głowę i umieścił piłkę w bramce, doprowadzając do wyrównania. Pomimo prób z obu stron, wynik do przerwy nie uległ już zmianie.

W drugiej odsłonie trwała zażarta walka o każdy centymetr boiska. Żadna ze stron nie chciała odpuścić. Kości trzeszczały. Polała się nawet krew. Wszystko w imię niezwykle istotnych dla układu tabeli trzech punktów. Pomimo sytuacji z obu stron wynik do końcowego gwizdka sędziego nie uległ już zmianie. Dosłownie w ostatniej sekundzie, w doskonałej sytuacji do przechylenia szali zwycięstwa na korzyść biało-czerwonych znalazł się Artur Zajączkowski. Snajper The Eagle nie utrzymał jednak nerwów na wodzy i z trzech metrów przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Z przebiegu rywalizacji wynik remisowy można uznać za sprawiedliwy. Mecz był bardzo wyrównany i podział punktów nie krzywdzi żadnej ze stron. Obie drużyny zaciekle walczyły o pełną pulę, ale albo brakowało zimnej krwi pod bramką przeciwnika, albo na posterunku byli dobrze dysponowani obaj bramkarze. Status quo w tabeli został zachowany. Orły utrzymały jednopunktową przewagą nad March. W najbliższą sobotę The Eagle podejmą próbę oderwania się od reszty stawki, goszcząc na własnym obiekcie zespół St. Ives Rangers Reserves. W puli będą kolejne ligowe punkty! Serdecznie zapraszamy na George Lambton Playing Field, 25 stycznia, punktualnie o godzinie 14!

March Academy – The Eagle 1:1 (1:1)

Bramki: Ryan Powell – Mateusz Kupka

March Academy: Kyle Bird – Luke Cable, Adam Conyard, Jacob Halls, Travis Hayes – Sam Kavanagh, Thomas Morton, Charlie Revell, Harrison Smith – Benjamin Watson, Aaron Yeomans.

Ponadto zagrali: Callum Chapman, Ryan Powell.

The Eagle: Radosław Kalata – Łukasz Golder, Arkadiusz Jargieło, Robert Oziemczuk, Mateusz Kupka – Mariusz Oleś, Kristaps Janens, Marcin Byszewski, Mircea-Iacob Baciu – Artur Zajączkowski, Sławomir Pękała.

Ponadto zagrali: Jarosław Olczak, Marcin Wołynko, Mariusz Kożuchowski.

Zostaw komentarz

Subscribe
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Kolejne wpisy

Obserwuj nas

1,997FaniLubię
5,645ObserwującyObserwuj
899SubskrybującySubskrybuj

Podcast

Najnowsze wpisy

Ta strona używa cookie i innych technologii. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na ich używanie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Klikając akceptuj zgadzasz się również postanowieniami polityki prywatności. Polityka prywatności

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close