Mateusz Hewelt odszedł z Everton FC, w którym grał od 2013 roku. 22-letni bramkarz przeszedł do Miedzi Legnica. Hewelt związał się ze spadkowiczem z Ekstraklasy trzyletnim kontraktem.
Hewelt urodził się w Gdyni. Gdy miał osiem lat wyjechał z mamą do Irlandii, gdzie grał w Shelbourne FC oraz Stella Maris. Został zawodnikiem Evertonu latem 2013 roku. Mimo wychowywania się zagranicą nadal ma bardzo bliskie związki z ojczyzną. – Jestem w Polsce każdego lata i gdy tylko przerwy w sezonie pozwalają. W Polsce mam tatę, rodzeństwo i dziadków. Kontakt z Polską wiele dla mnie znaczy. Piłkarsko wychowałem się w Irlandii, ale urodziłem w Polsce i w Polsce spędziłem dzieciństwo, serce trochę mam podzielone… – tłumaczył mi w rozmowie sprzed dwóch lat.
Przeczytaj także: Mateusz Hewelt: Serce mam podzielone między Polską a Irlandią
Nowy bramkarz Miedzi szybko przeskakiwał kolejne roczniki. W 2015 roku podpisał z „The Toffees” pierwszy profesjonalny dwuletni kontrakt, który został przedłużony o kolejne dwa sezony w 2017 roku. Hewelt nigdy nie zagrał w pierwszej drużynie Evertonu. Najbliżej tego był w sezonie 2016/17, kiedy to ówczesny pierwszy trener Ronald Koeman wziął go do składu w sześciu spotkaniach Premier League i jednym FA Cup. Po niezwykle udanym sezonie polski bramkarz poleciał z pierwszą drużyną na zgrupowanie do Tanzanii, gdzie wystąpił w sparingu. Niestety po powrocie musiał poddać się operacji po kontuzji kostki, która wykluczyła go z gry na kilka miesięcy.
Hewelt po zwolnieniu Koemana tylko raz znalazł się w kadrze meczowej pierwszej drużyny Evertonu. Sam Allardayce w grudniu 2017 roku wziął go jako drugiego bramkarza na spotkanie Ligi Europy z Apollonem Limassol. Cały czas był jednak trzecim golkiperem w hierarchii i jeździł na mecze z pierwszym zespołem.
22-letni golkiper miał pewne miejsce w pierwszym składzie drużyn U21 i U23. W sezonie 2016/17 Everton wygrał Premier League 2, a Hewelt aż 9 razy zachował czyste konto w 21 rozegranych przez niego meczach.
Poprzedni rok był dla niego najtrudniejszy ze wszystkich rozegranych na Wyspach. W przerwie letniej wydawało się nawet, że to może być przełomowy sezon. Jordan Pickford był na mistrzostwach świata, a Joel Robles odszedł, więc Polak i Maarten Stekelenburg byli jedynymi bramkarzami w pierwszej drużynie podczas przygotowań. Nowy trener Marco Silva wystawił urodzonego w Gdyni golkipera w jednym ze sparingów. Później było jednak coraz gorzej.
Z Arsenalu przyszedł Joao Virginia. Portugalczyk zastąpił Hewelta na pozycji bramkarza numer trzy w pierwszym zespole oraz w pierwszym składzie drużyny U23. W sumie we wszystkich rozgrywkach wystąpił w dziewięciu spotkaniach, w których trzykrotnie zachował czyste konto.
Mateusz Hewelt od dawna chciał pójść na wypożyczenie do niższych lig angielskich. Klub jednak blokował wszystkie oferty i nie pozawalał mu na czasowe odejście z klubu. Teraz będzie miał okazję pokazać swoje umiejętności w Miedzi Legnica, która może się okazać świetnym początkiem kariery w dorosłym futbolu.