Jak zacząć sędziowanie w Anglii? Czy ciężko jest przebić się kobiecie w tym zawodzie na Wyspach Brytyjskich? Ile może zarobić arbiter w najniższych ligach? Dlaczego po jednym z meczów była mocno roztrzęsiona? Opowiedziała o tym Magda Golba. Polska sędzia, która wspina się na coraz wyższe szczeble w tej dziedzinie w Anglii.
Przemek Soczyński: Skąd u ciebie zainteresowanie futbolem?:
Magda Golba: Odkąd pamiętam piłka nożna była moją pasją. Już w wieku sześciu lat biegałam z chłopakami po podwórku kopiąc piłkę. W Polsce grałam w takich klubach jak Czarni Sosnowiec, Gol Częstochowa, FC Katowice / GKS Katowice i Zamet Strzybnica.
Jak wyglądała twoja droga do wykonywania tego zawodu?
Przed wyjazdem do Anglii w 2009 roku zrobiłam w Polsce kurs sędziowski. Wtedy byłam jeszcze czynną zawodniczką, ale chciałam zobaczyć, jak to wygląda z drugiej strony. Sędziowałam przez około sześć miesięcy, po czym tak mi się życie ułożyło, że wyjechałam do Anglii. Wraz z wyjazdem przestałam grać i sędziować, ale po kilku latach bardzo brakowało mi piłki, więc postanowiłam tu w Anglii ponownie zrobić kurs sędziowski. Jedyne czego żałuję, to że tak długo z tym czekałam.
Co należy zrobić, aby w Anglii móc prowadzić mecze?
W Anglii, aby zostać sędzią, należy mieć ukończone 14 lat i zrobić kurs sędziowski. Trwa on przeważnie 2-3 dni i kosztuje około sto funtów. Po dwóch miesiącach jest tak zwany ‘Call back evening’, gdzie oficjalnie wręczane są certyfikaty sędziowskie. Dopóki nie aplikuje się o awans na poziom czwarty (Level 4), nie ma testów sprawnościowych.
W grudniu miałaś szansę po raz pierwszy posędziować mecz międzypaństwowy. To na pewno było dla ciebie duże przeżycie. Mocno się denerwowałaś przed tym spotkaniem?
W grudniu przed samymi świętami dostałam prezent od FA w postaci debiutu międzynarodowego jako asystentka w meczu towarzyskim kobiet Anglia – Japonia U17. Byłam bardziej podekscytowana niż zdenerwowana. Nie mogłam doczekać się tego meczu. Takie doświadczenie na pewno motywuje do jeszcze cięższej pracy. Angielki wygrały 2:1, a nasza trójka sędziowska spisała się bardzo dobrze.
Na jakim poziomie obecnie sędziujesz? Prowadzisz mecze zarówno kobiet jak i mężczyzn?
W Anglii jest dziesięć poziomów sędziowania, gdzie poziom pierwszy to sędzia Premier League. Ja obecnie jestem tzw. Level 5 z nadzieją na awans na L4 pod koniec tego sezonu. Obecnie jako L5 sędziuję mecze Women’s Premier League (trzecia klasa rozgrywkowa – dop. red.) i rezerwy Women’s Super League oraz męska ligę regionalną w Liverpoolu – Liverpool County Premier League. Jeżeli uda mi się awansować, to w przyszłym sezonie będę mogła być asystentką w WSL, a po kolejnym awansie na L3 – będę mogła już biegać z gwizdkiem jako sędzia główny w WSL. Taki jest mój cel, ale żeby to osiągnąć, czeka mnie jeszcze dużo pracy. Jestem również sędzią futsalu i sędziuje w ogólnokrajowej męskiej oraz żeńskiej lidze FA National Futsal League.
W jaki sposób jesteś oceniana? Czy związek wysyła obserwatorów jak w Polsce?
Po ukończeniu kursu sędziowskiego nie można aplikować o awans, dopóki nie przepracuje się pełnego sezonu. Po tym czasie przeważnie do końca marca można aplikować o awans w następnym sezonie (sezon zaczyna się we wrześniu). Na Level 6 i 5 wystarczą trzy obserwacje z oceną ‘Standard Expected’ lub ‘Above Standard’. Warunkiem jest sędziowanie w dorosłej piłce minimum 20 meczów w sezonie. Należy również wziąć udział w minimum 50% treningów sprawnościowych i uczęszczać na spotkania w County FA, tzw. development meetings.
Sprawa jest trudniejsza przy aplikowaniu o awans na L4. Oprócz pięciu obserwacji (średnia musi być powyżej 73 punktów), oceniane są również takie kompetencje jak: umiejętność stosowania przepisów, kontrola meczu, sprawność fizyczna i poruszanie się po boisku, świadomość tego co dzieje się dookoła, zarządzanie przerwami w grze, komunikacja, praca zespołowa oraz stosowanie zasady przywileju korzyści. Zaliczyć należy przynajmniej 75% sesji sprawnościowych oraz zdać test Coopera – przebiec 2600 metrów w 12 minut. Wymagane jest również sędziowanie 20 meczów w sezonie w seniorskiej piłce i 10 jako asystent.
O ile o awansach na Level 6 i 5 decyduje County FA, o tyle sprawa ma się dużo trudniej przy awansie na L4, ponieważ to FA o tym decyduje. Przeważnie z listy ok 10-15 kandydatów z każdego County FA wybieranych jest ok 5-6 najlepszych, więc trzeba mieć bardzo dobre oceny z obserwacji i przede wszystkim zdać test sprawnościowy. Można mieć dobre oceny, zdać test, a FA i tak może cię nie wybrać. Dlatego o awans na L4 jest dość ciężko. Przy każdej promocji oczywiście należy zdać test z przepisów piłki nożnej.
Będąc już na L4 sędziuje się mecze w półprofesjonalnej piłce i to FA wyznacza arbitrów na te spotkania, a nie County FA. Na L4 jest minimum pięć obserwacji. Oprócz tego patrzy się na oceny sędziów przez kluby. Osoby z najlepszymi ocenami z klubów i obserwacji pod koniec sezonu są zapraszane na rozmowę z FA. Wygląda to jak rozmowa o pracę, z tego co słyszałam. Osoby, które najlepiej wypadną, dostają awans na L3. Kolejne szczeble wyglądają podobnie, ale czym wyżej, tym jest mniej miejsc.
Podobnie ma się sprawa przy spadkach. Osoby z dołu listy pod koniec sezonu są degradowane na niższy poziom. L4 jest chroniony przed spadkiem w pierwszym sezonie. Na L3 należy przebiec 2700 metrów w 12 minut, więc trzeba być jeszcze sprawniejszym.
Czy z sędziowania w Anglii można się utrzymać?
To zależy na jakim poziomie się sędziuje i jak dużo pieniędzy lubi się mieć. Obecnie sędziowie Premier League oraz Championship mają profesjonalne kontrakty i zarabiają naprawdę fajne pieniądze. Asystenci w Football League, a także sędziowie w League One i Two nie mają kontraktów, ale premie za mecz są dość wysokie. Na takim poziomie, że można się spokojnie utrzymać z samego sędziowania. Na niższych poziomach premie za mecz wahają się dwudziestu funtów za mecz w najniższych ligach do 80 – 100 funtów plus zwrot kosztów za dojazd.
W Polsce ostatnio twarzą kobiecego sędziowania jest Karolina Bojar, która prowadzi mecze na niskim poziomie. Wielu osobom nie podoba się ta sytuacja. Przecież mamy w Polsce sędzie, które pracują nawet w Lidze Mistrzyń. Jak ty do tego podchodzisz?
Fajnie byłoby, gdyby media interesowały się takimi sędziami jak Monika Mularczyk czy Ewa Augustyn. Chociaż w sędziowaniu nie chodzi o to, aby być osobą medialną. Sama chętnie posłuchałabym o ich doświadczeniach i historiach z sędziowania ważnych imprez, ale jeżeli Karolinie uda się zrobić karierę w mediach poprzez sędziowanie, to życzę jej jak najlepiej. Nie mam z tym problemu.
Planujesz swoją przyszłość związać z sędziowaniem? Jakie są twoje cele i marzenia w tym temacie?
Jak najbardziej. Sędziowanie stało się moją pasją i mam zamiar robić to tak długo jak zdrowie i sprawność fizyczna mi na to pozwolą. Chciałabym osiągnąć jak najwięcej, być jedną z najlepszych kobiet sędziujących w Anglii, a przede wszystkim regularnie sędziować w WSL. Takim moim marzeniem jest sędziowanie finału FA Cup kobiet na Wembley. Po zakończeniu kariery sędziowskiej planuję zostać obserwatorem lub trenerem sędziów. Fajnie będzie podzielić się swoimi doświadczeniami i pomagać w rozwoju młodych sędzi.
To nie jest łatwy zawód. W Anglii w zeszłym roku była głośna akcja, gdy sędziowie strajkowali z powodu agresji ze strony zawodników. Czy tobie również zdarzyły się tego typu niemiłe sytuacje?
Myślę, że w Polsce stosunek zawodników, trenerów czy kibiców do sędziów jest podobny o ile nie gorszy. Tutaj po prostu coś w tym temacie robią.
Tak jak mówisz, sędziowanie to ciężki zawód. Trzeba być bardzo odpornym psychicznie. Na szczęście nie zdarzyła mi się jeszcze agresja fizyczna ze strony zawodników czy kibiców, ale agresja słowna jak najbardziej. Nie ma chyba sędziego, który tego nie doświadczył. W zeszłym sezonie bardzo brzydko potraktował mnie jeden z zawodników, któremu pokazałam czerwoną kartkę. Zwyzywał mnie w bardzo agresywny, wulgarny sposób. Do tego krzyczał, że mam wracać do swojego kraju. Byłam bardzo roztrzęsiona po tym meczu.
FA zajęła się tą sprawą, ponieważ była to dyskryminacja na tle narodowościowym. Z tego co słyszałam, chłopak został zawieszony na osiem meczów i ukarany grzywną w wysokości stu funtów, a klub ukarany odjęciem ośmiu punktów.
W jaki sposób FA podchodzi do kobiet i mężczyzn? Macie takie same wytyczne, wskaźniki oraz warunki fizyczne do spełnienia?
FA bardzo równo traktuje panie i panów. Nie ma podziału na piłkę męską czy żeńską. Wszyscy sędziują wszystko w zależności od tego na jakim są poziomie. Na niekorzyść dla kobiet niestety mamy takie same limity na egzaminach sprawnościowych jak mężczyźni, co powoduje, że większość pań niestety nie jest w stanie zdać tego egzaminu. Na 1000 kobiet sędziujących w Anglii około dwadzieścia w całym kraju do tej pory zdało test Coopera (limit 2600 m w 12 minut). Dlatego tak rzadko widuje się kobiety sędziujące w WSL. Na szczęście są plany, aby w końcu zmienić test dla kobiet. Być może też dla mężczyzn na test interwałowy FIFA, co będzie szansą dla większej ilości kobiet na awans.
W Anglii futbol kobiecy mocno się rozwija. FA coraz więcej inwestuje w ośrodki szkoleniowe, a zainteresowanie ligą rośnie z roku na roku. Jak to wygląda ze strony twojego zawodu? Również odczuwa się progres w tej dziedzinie?
Zdecydowanie tak. Pieniądze, które FA planuje zainwestować w piłkę kobiecą w Anglii, również pomogą w rozwoju sędziowania. Już teraz organizowane są darmowe kursy sędziowskie dla dziewczyn, których koszt pokrywa FA. Od tego sezonu FA zatrudniła na pełen etat Women’s Referees Manager. Ona zajmuje się wyłącznie rozwojem sędziowania pań w Anglii. Również od tego sezonu mamy regularne spotkania kobiet sędziujących w WSL i WPL, co tylko wpłynie pozytywnie na nasz rozwój.
Na boisku czasami jest sporo stresu. Jak sobie z tym radzisz. Błędy zostają na dłużej w głowie, czy szybko o nich zapominasz?
Stres mija zawsze z pierwszym gwizdkiem. Błędy w pracy sędziego są nieuniknione, już taki nasz zawód. Nie jesteśmy w stanie widzieć wszystkiego. Jeżeli popełnię jakiś błąd podczas meczu, staram się jak najszybciej o nim zapomnieć, bo w przeciwnym razie brak skupienia spowoduje serię kolejnych błędów. Po meczu zawsze dzwonię do mojego trenera i opowiadam mu, co zrobiłam dobrze, co źle i analizujemy razem jak następnym razem mogę uniknąć tego samego błędu. Mam też obowiązek wysłać do niego własną analizę min. z rozpisanymi trzema mocnymi i trzeba słabym stronami w tym meczu. Przed kolejnym spotkaniem czytam sobie te analizy, po to abym tych samych błędów nie popełniała.
Czy spotykasz sporo Polaków na swojej futbolowej drodze? W różnych rolach, zawodniczek, zawodników, sędziów lub pracowników klubów?
Ostatnio moim asystentem na meczu kobiecej Premier League był Polak. Poznałam kilku sędziów rodaków, ale niezbyt wielu. W Liverpoolu jest kilka polskich zawodniczek, które znam jeszcze z czasów, gdy sama grałam w Polsce. Cały czas jednak czekam na transfer z Ekstraligi do WSL.
fajne.. powodzenia