Błędy są potrzebne i nieodzowne w procesie uczenia się. W pracy z dziećmi oraz młodzieżą popełniłem ich bardzo dużo i dzięki temu stałem się nie tyle lepszym co bardziej efektywnym trenerem. Ponad dwadzieścia lat pracy (i wspaniałego hobby) w kilku krajach na świecie, to wystarczająco dużo, aby podzielić się z Wami wnioskami na ich temat. Poniżej przedstawiam kilka błędów, których należy za wszelką cenę unikać w pracy z dziećmi.
1. Więcej nie znaczy lepiej!
Na początku mojej przygody z piłką zawsze mi się wydawało, że im więcej ćwiczeń lub gier przygotuję w jednej jednostce treningowej, tym dzieci więcej się nauczą. Niestety było zupełnie na odwrót. Zanim zawodnicy zdążyli zrozumieć o co chodzi w pierwszym ćwiczeniu, ja już przechodziłem do następnego. Nie dałem dzieciakom nawet szansy na to, aby cokolwiek zrozumieli. Uważałem, że muszę wszystkie ćwiczenia, które przecież w pocie czoła przygotowałem, zrealizować. Skutek mógł być tylko jeden. Zawodnicy spędzili więcej niż godzinę na treningu, z którego nic nie wynieśli i niczego się nie nauczyli.
Wniosek przyszedł szybko. Mniej znaczy więcej i jest przyjazne dla procesu uczenia się! Teraz przygotowuję jedną grę, dzięki której dzieci realizują cel uczenia się. Manipuluję jedynie skalą trudności tej gry w zależności od poziomu zaawansowania dzieci pod względem technicznym, socjalnym i emocjonalno-kognitywnym
2. Mów mniej a przy tym powiedz więcej – sztuka komunikacji!
Dzieci generalnie nie wiedzą co to jest koncentracja i słusznie, do czego im potrzebne wykłady osób dorosłych. W końcu na trening przyszły po to, żeby grać a nie słuchać wykładów (to nie uniwersytet). Pracując w USA popełniłem dwa bardzo kosztowne błędy w komunikacji z dziećmi.
Po pierwsze zawsze zajmowało mi dłużej niż minutę wytłumaczenie ćwiczenia lub gry. Tu oczywiście wracamy do punktu pierwszego: mniej znaczy więcej. Po drugie nigdy nie miałem sprecyzowanej, jasnej i konsekwentnej wiadomości jaką chcę przekazać, która zajmie nie więcej niż 30 sekund. Tak, tylko tyle i aż tyle.
Wniosek? Miej przygotowane krótkie i konsekwentne wiadomości odnośnie do celu uczenia się, które chcesz przekazać dzieciom.
3. Czy możemy grać trenerze?
Im więcej człowiek się uczy o tym w jaki sposób dzieci przyswajają wiedzę, tym bardziej zdaje sobie sprawę, że młodzi zawodnicy przychodzą na trening, żeby grać a nie ćwiczyć! Gra to podejmowanie decyzji, to przeciwnik, to rozwiązywanie sytuacji boiskowych. Pamiętam, że kiedy wyraźnie znudzone dzieciaki pytały mnie: „kiedy będzie gra?” ja ze swoim głupim trenerskim ego odpowiadałem: „jak zrobicie wszystkie ćwiczenia, tak jak chcę, to wtedy będzie nagroda w postaci gry”. Zrozumiałem jak ważna jest gra dla dzieci dopiero w momencie, kiedy co tydzień miałem ich coraz mniej na treningu!
Wniosek? Graj jak najwięcej, szczególnie dotyczy to najmłodszych dzieci!
4. Nie podpowiadaj i nie interweniuj, jeżeli to nie przynosi żadnej wartości dla celu uczenia się i dla samych zawodników!
Jako dorośli jesteśmy przekonani, że dzieci nie będą w stanie niczego się bez nas nauczyć. To jest jednak dalekie od rzeczywistości. To nie my powinniśmy być w centrum uwagi tylko dzieci. Wielu trenerom jednak jest ciężko zaakceptować fakt, że dzieci w wielu przypadkach poradzą sobie dobrze bez nich. Cały czas przerywając ćwiczenia. Instruując swoich podopiecznych co chwila gdzie mają pobiec, zagrać itd. zabierasz młodym zawodnikom radość z grania, podejmowania decyzji, samodzielnego myślenia i w konsekwencji uczenia się.
Wniosek? Szybko nauczyłem się, że moje interwencje mają negatywny wpływ na cel uczenia się i na to jak interpretują je dzieci. Zamiast tego skupiałem się na obserwacji i informacjach zwrotnych, które dostarcza mi gra i dzieci w niej uczestniczące. Postanowiłem, że będę interweniował tylko w dwóch przypadkach:
1. Jeżeli to samo dziecko popełnia notorycznie ten sam błąd – interwencja indywidualna.
2. Jeżeli w danej sytuacji boiskowej grupa popełnia te same błędy i nie wyciąga wniosków z nich płynących.
Jeżeli widzisz chaos, nie przejmuj się – tak właśnie uczą się dzieci i ich chłonny mózg!
Kreatywność dzieci nie zna granic, a ich mózg uwielbia chaos. Dlatego tak ważne jest, aby dać dzieciom grać swobodnie i pozwolić eksperymentować z procesem uczenia się. Dzieci nie myślą jak dorośli, dlatego nigdy nie możemy używać swojej logiki w odniesieniu do nich. Mecz dzieci zawsze będzie chaotyczny i nie należy im w tym przeszkadzać lub próbować wszystko kontrolować z punktu widzenia osoby dorosłej.
Wniosek – jak najmniej kontroli a więcej dobrze przygotowanych indywidualnych wyzwań dopasowanych do zdolności i potrzeb indywidualnych każdego małego zawodnika.
5. Nie zabijaj kreatywności, rozwijaj ciekawość i korzystaj z dziecięcej wyobraźni!
Dużo czasu zajęło mi zrozumienie, że kreatywność, ciekawość i wyobraźnia to trzy najważniejsze wrodzone cechy dzieci. Należy je pielęgnować i rozwijać po przez inteligentne i umiejętne dobieranie środków treningowych. Dobra zabawa i dużo gier pomoże rozwijać kreatywność. Indywidualne wyzwania pomogą we wzbudzaniu ciekawości. Korzystanie z głównych bohaterów bajek, gier komputerowych czy ich własnych idoli piłkarskich pobudzi wyobraźnię dziecka. To wszystko prowadzi to pozytywnej stymulacji mózgu a co za tym idzie – dzieci chcą się uczyć! Dlatego błędem jest zabranianie dryblingu, czy innych prób piekarskiego abecadeł, dzięki którym dziecko podejmuje ryzyko i ma radości z tego co robi. Przygotuj taki trening, który maksymalnie wykorzysta trzy cechy dzieci wymienione wyżej.
Mam nadzieję, że opisane w tym artykule moje własne doświadczenia oraz wnioski z nich płynące pomogą wam nie powielać kosztownych błędów. Dzięki temu skorzystacie na tym wy, ale przede wszystkim dzieci, z którymi pracujecie na co dzień. Pozdrawiam i życzę sukcesów w pracy.
Paweł
O autorze:
Paweł Guziejko jest trenerem dzieci i młodzieży. Napisał kilka książek na ten temat, które można kupić na Amazonie. Biegle rozmawia w trzech językach: polskim, angielskim i hiszpańskim.
Paweł pracował przez 7 lat w USA jako trener dzieci w różnych klubach i olimpijskim programie rozwoju młodzieży utalentowanej. Następnie przez 8 lat był zatrudniony przez angielskie Football Association jako FA Skills Coach 5-11 oraz FA Tutor. W obu rolach zajmował się edukacją trenerów oraz nauczycieli wychowania fizycznego.
Dwa lata pracował także w Ipswich Town FC. Natomiast obecnie jest trenerem w akademii Norwich City FC, która ma pierwszą kategorię, czyli najwyższą możliwą w Anglii.
Paweł jest również założycielem oraz pomysłodawcą PavFunball Academy, gdzie pracuje według własnego systemu, wprowadzając wiele nowatorskich rozwiązań w zakresie szkolenia dzieci, ale także trenerów. Już wiele klubów skorzystało z jego wiedzy podczas sesji mentorskich.
Jeżeli jesteście zainteresowani szkoleniami dla siebie, swoich trenerów lub macie pytania do Pawła – wszystkie informacje są zawarte na stronie: www.pavfunballacademy.co.uk